Marca 29 2024 12:38:22    Historia ~ Ludzie Hitlera ~ Narzędzia Wojny ~ Prusy Wschodnie ~ Mapa strony
Nawigacja
Strona Główna
Historia
Ludzie Hitlera
Wewnątrz Państwa
Adolf Hitler
Narzędzia Wojny
Prusy Wschodnie
Zbrodnie
Ciekawostki
Dokumenty
Forum
Inne
Kontakt
Nagrody
Linki
Szukaj
Nowości
Mapa strony
Warto zajrzeć
krucjata krucjata stacje
Losowy cytat
  Walczyć mogę o coś co miłuję, miłuję tylko to co szanuję, a szanuje to co rozumiem - Hitler

[Wiecej cytatów]
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 776
Najnowszy Użytkownik: john9
Wątki na Forum
Najnowsze Tematy
Dunkierka
Bitwa o Berlin
D-day jak myślicie ...
Chcę zamieścić zd...
Bitwa która przesą...
Najciekawsze Tematy
Bitwa która prze... [100]
Bitwa o Berlin [75]
D-day jak myślic... [70]
Przyczyny porażk... [51]
Dunkierka [50]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Newsletter
Dla Użytkowników
Statystyki
Ciekawe miejsca
       Werwolf - ostatni żołnierze Hitlera
Werwolf, to tajna organizacja niemiecka wokół, której przez lata narosło wiele mitów. Dziś przedstawię jej historię, a także moje wątpliwości związane z jej funkcjonowaniem.


Symbol Werwolfu


POWSTANIE WERWOLF-u
W roku 1943 bieg wojny przybrał dla Niemiec niekorzystny obrót. Porażki na froncie wschodnim i brak możliwości przełamania linii frontu sprawiły, że coraz bardziej realne stawało się wkroczenie wojsk wroga na tereny niemieckie. To właśnie latem 1943 w czasie narady Himmlera z wyższymi oficerami SS i ministrami pojawił się pomysł utworzenia organizacji, która mogłaby zając się tzw. płytkim sabotażem. Chodziło głównie o prowadzenie akcji wywiadowczych na terenach utraconych przez Wehrmacht a także działania uprzykrzające życie armiom wroga. Zaliczało się do tego chociażby wysadzanie mostów, rozrzucanie ostrych przedmiotów na droga przemarszu wojsk itd.
Samą strukturą zajął się szef wydziału wywiadowczego Fremde Heere Ost Reinchard Gehlen. Głównym założeniem miał być całkowity brak jakiejkolwiek centralizacji jednostek. Cały schemat funkcjonowania organizacji oparty został o doświadczenia jakie Niemcy zdobyli w trakcie walk z ruchami partyzanckimi m.in. w Polsce czy we Francji. W początkowej fazie wszystkie działania ukrywano przez Hitlerem, w obawie o oskarżenie o defetyzm. Dopiero na początku kwietnia 1945 roku przyznano oficjalnie o istnieniu podziemnej armii. Nie miało to jednak nic wspólnego ze stanem faktycznym. Chodziło głównie o podtrzymanie woli walki w udręczonym narodzie niemieckim.
Dokumentacja dotycząca samego stworzenia i funkcjonowania Werwolfu jest bardzo szczątkowa. Chociaż niektóre źródła podają, że przeszkolonych zostało 1300 osób, które miały zostać w dalszym okresie przerzucone za linię frontu i tam kierować działaniami podziemnej armii, nie ma dziś praktycznie możliwości weryfikacji tych danych.

DZIAŁANIA
Ciężko także jednoznacznie przypisać Werwolfowi jakieś większe sukcesy. Szybko przesuwająca się linia frontu sprawiła, że wiele z oddziałów zostało całkowicie zaskoczonych. W późniejszym czasie także występują liczne problemy z ustaleniem, które z akcji były dziełem Werwolfu, a którymi stały np. żołnierze z rozbitych dywizji niemieckich. Jedną z najbardziej znanych terenów działań był Szczecin. To tam liczne pożary przypisywano właśnie Werwolfowi. Poza tym 50 przeszkolonych nurków, którzy dokonali zniszczeń w porcie także uznano za członków Werwolfu. Tymczasem równie dobrze mógł to być pozostawiony przez Wehrmacht oddział dywersyjny. Mało realnie wygląda także historia jednego z „Wilkołaków”, który został zrzucony na spadochronie, a którego zadaniem miało być uratowanie żołnierzy. Kto zadałby sobie tyle trudu i kto miał takie możliwości by zorganizować samolot, lotnisko, przelot i zrzut? W jakim celu? Trzecia Rzesza poniosła ogromne straty w ludziach i sprzęcie a tu nagle próbuje się ocalić bliżej nieokreśloną liczbę żołnierzy wysyłając JEDNEGO spadochroniarza?

MOIM ZDANIEM
Uważam, że istnienie Werwolfu to tylko bajka stworzona zarówno przez niemiecką jak i polską propagandę. Podtrzymywanie mitu o silnej, podziemnej armii miało podtrzymywać ducha walki w narodzie niemieckim. Z polskiej strony ta legenda także była bardzo wygodna. Można nią było bowiem wytłumaczyć wiele wydarzeń. Wiele z incydentów związanych z rabunkami, gwałtami i mordami dokonywanych było przez żołnierzy Armii Radzieckiej, tymczasem propaganda przypisywała je właśnie Werwolfowi. Poza tym dzięki temu podsycano nienawiść Polaków do Niemców i budowano atmosferę grozy i wzajemnego braku zaufania. Faktem jest jednak to, że wcale nie trzeba było dużo, aby zostać uznanym za wywrotowca i członka Werwolfu. Zapewne wystarczyło zbuntować się rekwizycji żywności czy nawet niechcący dokonać jakiś zniszczeń, które w dalszej ocenie aparatu Urzędu Bezpieczeństwa mogły zostać uznane za sabotaż.
Pozostaje także pytanie o sens istnienia takiej organizacji. Trzecia Rzesza trzęsła się w posadach i nic nie wskazywało na jakikolwiek zwrot na froncie. Ta wojna była przegrana i już nic nie mogło tego zmienić. Wiedzieli o tym wszyscy. Jedynym wytłumaczeniem jest fakt, że wiele osób uważało iż zaraz po zakończeniu wojny wybuchnie kolejny konflikt pomiędzy ZSRR a państwami zachodnimi. Ukryci dywersanci niemieccy mieli w tym czasie współpracować z atakującymi wojskami zachodnich aliantów. Scenariusz ten wydaje się wręcz nierealny. Nikt bowiem nie wiedział czy a jeśli tak to kiedy wybuchnie wojna. To sprawiało, że ewentualnych dywersantów należało tak zabezpieczyć by mogli bez większych problemów ukrywać się przez no właśnie przez tydzień? Miesiąc? Rok? Kilka lat? Nikt się przecież nie zamknie w mieszkaniu i nie będzie czekał niewiadomo ile by po wybuchu ewentualnego konfliktu rozpocząć działania dywersyjne.
Poza tym każda partyzantka opiera się na współpracy pomiędzy jej członkami a cywilami. Czym była by Armia Krajowa bez wsparcia chociażby chłopów na wsiach? Ktoś musi ukryć na jakiś czas broń, zorganizować żywność, przechować rannych itp. Itd. Bez takiego wsparcia niemożliwe jest funkcjonowanie żadnej partyzantki. O ile w początkowym okresie znaczną część ziem niemieckich, które przeszły na rzecz Polski (Śląsk, Pomorze, Warmia i Mazury), stanowili Niemcy to w ciągu kilku pierwszych tygodni 2/3 ludności niemieckiej wyemigrowała do Niemiec. Dalsze deportacje sprawiły, że pierwotnych mieszkańców pozostało naprawdę niewielu. Tym samym funkcjonowanie partyzantki na takim terenie stawało się niewykonalne.
Zupełnie inną sprawą jest także fakt, że Niemcom, oprócz jakiś fanatycznych żołnierzy, wcale nie chciało się już walczyć. Byli zmęczeni kilkuletnim konfliktem i marzyli głównie o powrocie do domu.
Jednym słowem wydaje mi się, że o ile sam pomysł stworzenia takiej organizacji a także jej funkcjonowania faktycznie istniał, to nigdy nie doszło do jego wprowadzenia w życie, a legenda była podbijana przez propagandowe tuby zarówno ze strony polskiej jak i niemieckiej.


Dodane przez LukLog dnia czerwca 30 2014 18:47:35
5283 Czytań
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Copyright © 2007 LukLog