Autor |
Naloty na Niemcy |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 01-03-2009 10:04 |
|
|
Jak Waszym zdaniem niemiecka ludność cywilna znosiła naloty na niemieckie miasta podczas ofensywy lotniczej aliantów na Niemcy w latach 1940 - 1945? Czy jej morale ulegało załamaniu? Jak kształtowało się ludzkie życie w takich warunkach? I co ze skutkami nalotów na niemiecki przemysł? |
|
Autor |
RE: Naloty na Niemcy |
Paul 305
Użytkownik
Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08 |
Dodane dnia 01-03-2009 12:14 |
|
|
No trudno powiedzieć że ze stoickim spokojem jednak radzili sobie nie zgożej biorąc pod uwage systematyczność tych bombardowań.Myśle też że to paradoksalnie łączyło i zespolało naród i powodowało pałanie chęcią odwetu do tego stopnia że dochodziło wielokrotnie do linczu i samosądów lotników brytyjkich czy amerykańskich przymusowo lądujących na uszkodzonych maszynach na terytorium trzeciej rzeszy.Często widły na polu były tym co lotnicy widzieli jako ostatnie.Wizualnie można to też było zobaczyć w pierwszej części filmu "Drezden" emitowanego w minioną niedzielę przez TVP1.Choć to nie jedyny przykład.Działa też dość sprawnie niemiecka pomoc dla ludności zbombardowanych budynków oraz dość słynna niemiecka organizacja.
Wir todt als sklaverein... |
|
Autor |
RE: Naloty na Niemcy |
Paul 305
Użytkownik
Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08 |
Dodane dnia 01-03-2009 12:17 |
|
|
Przepraszam za błąd w nazwie masta czyli DRESDEN a nie Drezden.Zagalopowałem się choć niemiecki jest mi językiem dość dobrze znanym więc,sorry...
Wir todt als sklaverein... |
|
Autor |
RE: Naloty na Niemcy |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 01-03-2009 12:40 |
|
|
Tak naloty na Trzecią Rzeszę które na początku prowadziło głównie lotnictwo brytyjskie nie przyczyniło się do upadku morale Niemców. paradoksalnie naloty wywoływały w pierwszych latach nalotów chęć odwetu a potem pewien rodzaj , apatii zniechęcenia ale nie załamania. Zresztą dopiero od 1942 a tak napradę od 1943 r. naloty na Niemcy przybrały formę naprawdę ważnego środka militarnego. Wcześniej były mało skuteczne ale od słynnego nalotu 1000 bombowców pokazały swoją bezwzględną formę. Samosądy na lotnikach występowały i chyba jest to zjawisko normalne przy takim natężeniu nienawiści wzajemnej walczących stron. Natomiast niemiecki przemysł aż do sierpnia 1944 r. kiedy Rosjanie zajęli Rumunię i odcięli dostawy ropy naftowej caly czas produkował więcej dla Wehrmachtu. |
|
Autor |
RE: Naloty na Niemcy |
martens
Użytkownik
Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07 |
Dodane dnia 01-03-2009 15:00 |
|
|
Morale ludności cywilnej nie upadło tak samo jak nie upadło morale Londyńczyków w czasie nalotów Luftwaffe.
Bez nalotów ten przemysł produkował by jeszcze i jeszcze więcej więc nie można było go zostawić w spokoju. Ocenia się że bez nalotów wojna potrwałaby dłużej o rok więc to znaczenie było naprawdę duże. Już nie mówię tu o nalotach naprawdę znaczących strategicznie jak na Penemunde które o kilka miesięcy zahamowało niemiecki przemysł rakietowy, czy instalację V3, albo fabrykę ciężkiej wody w Norwegi choć pomysł ten był u Niemców chybiony i wiele wiele innych.
Po za tym naloty miały jeszcze jeden wymiar nie mówię tu bo nie jestem mściwy że ludność niemiecka na własnej skórze odczula czym jest wojna której tak bardzo chcieli.
Ale to też
Morale jakoś nie osłabło u cywili ale pojawiło się co innego strach u żołnierzy frontowych co dzieję się z rodziną czy są bezpieczni czyli osłabienie poczucia u żołnierzy częsty jest o motyw w pamiętnikach żołnierzy ta nie pewność o losy najbliższych. Taki czynnik psychologiczny.
Edytowane przez martens dnia 01-03-2009 15:00 |
|
Autor |
RE: Naloty na Niemcy |
Paul 305
Użytkownik
Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08 |
Dodane dnia 01-03-2009 18:51 |
|
|
Wielka mi niepewność Martens! A nie myśleli o losach bliskich gdy się poddawali do9 niewoli? Myśle tu głównie o "Wehrmachtowcach" gdyż Waffen SS to dotyczyło znikomo.W myśl korekty prawa wojennego Rzeszy obowiozującego od 14 lipca 1943 roku >Rodzina żołłnierza lub oficera który świadomie zdezerterował i zostawił towarzyszy ponosi represje polegające na osadzeniu tej ostatniej w obozie KL lub w rażących przypadkach na roztrzelanie< (Roztrzelanie wuwczas gdy przeszedł na strone wroga zabrawszy ze sobą dokumenty o znaczeniu militarnym).
Wir todt als sklaverein... |
|
Autor |
RE: Naloty na Niemcy |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 01-03-2009 20:39 |
|
|
Tak w nalotach bylo przerażające to że żaden niemiec obojętnie czy był feldmarszałkiem Wehrmachtu czy zwykłym niemieckim robotnikiem nie mógł liczyć na bezpieczeństwo w czasie nalotów Zgadzam się z Martensem podczas gdy spadały bomby na Warszawę to w niemieckich miastach na dobre trwały "balety". Na początku wojny jedynym okropieństwiem jaki odczuli zwykli Niemcy był brak masła itd. A przemysł odczuł naloty w ten sposób że na przyklad od 1942 r. Niemcy przenosili swoje fabryki bardziej na wschód by były mniej narażone na ataki z powietrza A co do poddawania się Wehrmachtowców to wszytko zależy od sytuacji lepiej wrócić do domu po 5 latach niż wrócić w trumnie albo leżeć gdzieś na Ukrainie |
|