Maja 06 2024 01:44:01    Historia ~ Ludzie Hitlera ~ Narzędzia Wojny ~ Prusy Wschodnie ~ Mapa strony
Nawigacja
Strona Główna
Historia
Ludzie Hitlera
Wewnątrz Państwa
Adolf Hitler
Narzędzia Wojny
Prusy Wschodnie
Zbrodnie
Ciekawostki
Dokumenty
Forum
Inne
Kontakt
Nagrody
Linki
Szukaj
Nowości
Mapa strony
Warto zajrzeć
krucjata krucjata stacje
Losowy cytat
  Kiedyś jeszcze złożycie nasze kości do trumien z marmuru - Goring

[Wiecej cytatów]
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 776
Najnowszy Użytkownik: john9
Wątki na Forum
Najnowsze Tematy
Dunkierka
Bitwa o Berlin
D-day jak myślicie ...
Chcę zamieścić zd...
Bitwa która przesą...
Najciekawsze Tematy
Bitwa która prze... [100]
Bitwa o Berlin [75]
D-day jak myślic... [70]
Przyczyny porażk... [51]
Dunkierka [50]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Newsletter
Dla Użytkowników
Statystyki
Ciekawe miejsca
Zobacz Temat
Trzecia Rzesza 1933-1945 - historia państwa | Trzecia Rzesza | Historia
Strona 2 z 3 < 1 2 3 >
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
martens
Użytkownik

Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07
Dodane dnia 15-05-2009 17:00
No tak brzmi pełna nazwa, niby czemu miałbym się nie zgodzić?
Chyba nie trzeba wyjaśniać, co konkretnie to oznacza?smiley

Fizylierzy wywodzili się z piechoty syberyjskiej, później byli zorganizowani z myślą wspierania oddziałów pancernych.
Później także schronienie pod pancerzem więc nie byli typowym mięsem armatnim, też taka piechota elitarna.
To co opisujesz pewnie tyczyło się szturmu normalnej piechoty radzieckiej, które to szturmy były ponawiane falami.
Niemcy je kosili do momentu aż przegrzały im się lufy i musieli zmieniać czy skończyła się taśma, wtedy w chwilową przerwę wpadali Rosjanie i obrzucali takie gniazdo granatami i po wszystkim.
Dużej w tym filozofii nie było, po prostu wiemy, że taka była taktyka.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 19-05-2009 00:57
No masz prawo mieć taki pogląd.Ja to przyjmuje do wiadomości.Faktem jest jednak że ferdinandy rozwaliły pod Kurskiem conajmniej 500 czołgów T-34 a to nie pryszcz biorąc pod uwage ogólną ich liczbe jak wiesz 90 sztuk.To musi robić wrażenie,choć same ciężkie,zwaliste i nieruchawe dowiodły znakomitości działa 88 mm poraz koleiny.Aż dziw że nie kontynuowano tej serii! Ale to moja opinia.smiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
martens
Użytkownik

Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07
Dodane dnia 20-05-2009 19:34
Ale jaki pogląd mam prawo mieć?
W tym akurat temacie piszę tak jak znam z historii co wcześniej czytałem.

Natomiast pod Kurskiem Ferdynandy jak już pisałem, zniszczyły 320 czołgów, taką liczbę się przyjmuje za prawdziwą.
I chyba nie napisałbym tak śmiało, że to wszystkie czołgi to były T-34.
Rosjanie w tamtym czasie pod Kurskiem dysponowali wieloma typami czołgów T-70, T34-34, KV 1, brytyjskie Mk4 Churchill, dzaiła pancerne SU 76, SU 85, pewnie w mniejszej liczbie były i inne.
A to wychodzi że na jednego Ferdynanda przypadało jakieś 3,5 czołgu sowieckiego.
Aż tak imponująca to nie jest liczba, nie zaprzeczajsmiley.
I z tego co wyczytałem to nie prof Porsche był odpowiedzialny za to że pojazdowi nie zamontowano KM, bowiem on tylko zaproponował aby na bazie odrzuconego przez Hitlera jego projektu ciężkiego czołgu stworzyć ciężki niszczyciel czołgów.
Zadanie to powierzono firmie Alkett, nazwa ta była na cześć konstruktora podwozia prof Porsche.
A działo 88 mm to oczywiście było znakomite, jedne z najlepszych, ale na kiepskim podwoziu smiley
I nie kontynuowano serii bowiem, bo to była ślepa uliczka. Przy takich środkach jakie trzeba byłoby zaangażować to efekt końcowy nie był rewelacyjny.
Taki pojazd przy takim opancerzeniu to powinien wymiatać wrogie czołgi, same będąc trudno osiągalne, a one były łatwe do zniszczenia.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 24-05-2009 22:12
No łatwe do zniszczenia to były pod Kurskiem ale po modyfikacjach w zakładach w Austrii to już tak łatwo nie było!smiley a pod Kurskiem ferdynandy miały wspierać jak już pisałem zdecydowane natarcie 78 niemieckiej dywizji szturmowej (sturmm division) co czyniły z niemałym skutkiemsmiley ale na froncie włoskim pokazały klase! Ponad 500! czołgów alianckich na złomsmileysmiley przy naturalnie o połowe mniejszej liczbie Słoni np.pod Anzio w czasie przeciwuderzenia a nie zapominaj że nawet wuwczas nie wszystkie były na chodzie (brakowało części zamiennych) choć nie tylko do nich.Absolutnie KLASA sama w sobie!!! Dały Jankesom i Brytolom do wiwatu a Shemany i Churchille dosłownie się rozlatywały jak słonie zaczeły wymiatać!smiley Grenadierzy pancerni jak czytałem na swoich szybkich Sd.kfz.251/1 ausf.D od razu poszli do przodu.smileysmiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 24-05-2009 22:15
Co do radzieckiego T-70 to chyba żartujesz!smileysmiley jakie szanse miała ta "tankieta z potężnym Ferdynandem? Jeden strzał i T-70 wyparowywał poprostu.smileysmiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
martens
Użytkownik

Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07
Dodane dnia 25-05-2009 18:36
T-70 był czołgiem lekkim w klasyfikacji, a nie jakąś tankietką jak niemieckie traktory typu Pz I czy Pz II. W dodatku jeden z lepszych w swojej klasie.
A miał takie same szanse jak niemieckie typy I czy II z T-34 czyli żadne.
Ale to przecież nie o to chodzi.

Ponad 500! czołgów alianckich na złom


Zaraz zaraz 500 to zostało zniszczonych owszem czołgów alianckich ale przez Ferdynandy i Elephanty czyli w tej liczbie jest już około 320 wozów radzieckich i jakieś 180 alianckich.
Więc pojazdy po modernizacji zniszczyły mniej niż pierwotna wersja pod Kurskiem, ale że było ich już połowę, więc wychodzi mniej więcej na to samo.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 27-05-2009 11:42
No ja nie moge!!smileysmiley Martens Ty to jednak potrafisz zrobić niezłą polewke!smiley Co Ty opowiadasz? Wybacz ale przy całym szacunku moim dla Ciebie zaprzeczam z całą mocą!!!!!!!!!!!! Upożądkujmy tą dyskusje.Ferdynandy (bo w wersji pierwotnej) rozwaliły pod Kurskiem około 500 czołgów radzieckich to dane np. z "Achtung panzer!" ale i inne strony podają to info np.www.bunkrowiec.pl na forum.Natomist na froncie włoskim Elephanty zrobiły istną rzeżnie czołgom amerykańskim głównie.Niewiem jakimi Ty z kolei danymi się podpierasz choć zauważyłem że dość bezkrytycznie zawierzasz danym z wikipedii.Posłuchaj,niechce Ci dokuczyć czy też bezowocnie bić piane ale tylko się zastanów nad drobnym faktem.Elephant był ciężkim niszczycielem czołgów (myśle że tu zgoda między nami)smiley Pare rzeczy z tego wypływa,między innymi że prawidłowo wykożystany na froncie włoskim (czyli w obronie) miał duże szanse poczynić spustoszenie w jednostkach pancernych aliantów z uwagi skuteczność strzału bezpośredniego albo inaczej celną donośność.Mówiło się nawet o trafieniach z dystansu 4,5km!smiley ale to standardem nie było.Zatem konkludując niezgadzam się co do liczby spalonych czołgów wszystkich aliantów albowiem uważam że dane przytoczone przez Ciebie są mocno zaniżone.Zgoda natomist co do T-70 był czołgiem lekkim raczej rozpoznawczym co nie zmienia faktu że po strzale Ferdynanda wyparowywał poprostu...smileysmileysmiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
martens
Użytkownik

Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07
Dodane dnia 27-05-2009 14:56
Co mi tu będziesz cytować fantasmagorie Guderiana, sam przecież był przeciwny tym pojazdom i nie rozumiał zachwytu Hitlera nad nimi.
W dodatku znowu ktoś podaje niemieckie źródła przecież to oczywiste, że Guderian był marnym strategiem, a w tym dziele jeszcze próbuje się usprawiedliwiać. Dowódcą dywizji pancernej był bardzo dobrym, ale strateg z niego kiepski.
Właśnie Elephant był ciężkim niszczycielem czołgów, a w niszczycielu czołgów potrzeba jest przede wszystkim manewrowość bo taktyka walki niszczycieli to strzelanie z zasadzki i szybka zmiana stanowiska. W dodatku Włochy to nie rosyjskie stepy i gdzie on mógł strzelać z takiego dystansu, aby sam mógł być bezpieczny.
Jako że był powolnym wołem mógł sam dać się podejść czołgom wroga. W dodatku we Włoszech alianci dysponowali przewagą powietrzną, a przy takich orzechach zazwyczaj posyłano, Tajfuny czy Tanderboolty aby załatwiły sprawę. A takie wielkie bydle raczej trudno ukryć przed lotnictwem, wysoka sylwetka to tylko szybsze wykrycie. Nawet jak by miał walczyć z amerykańskimi czołgami to one raczej same nie działały.
A jak chodzi o liczbę 500 zniszczonych pojazdów przez niego to wszystkich i radzieckich i alianckich.
Na froncie włoskim elephanty ciągle też nie walczyły podobno jeden nawet został rozwalony przez Polaków w bitwie pod Studziankami, ale to nie jest do końca zweryfikowane, ale były one potem przerzucone do Polski, możliwe że tak było.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 29-05-2009 13:54
W istocie było tak oto: Kilka (3-4) Elephanty zostały czasowo włączone do 17 dyw.gren.panc.SS "Horst Wessel" zatem znalazły się w okolicach Krosna i Sanoka.Były to te maszyny które wracały na front po dokonanych przeglądach technicznych i dorażnie tylko weszły w skład wspomnianej dywizji z potrzeby chwili.To jedyna udokumentowana bytność Sd.Kfz.184 w Polsce o jakiej słyszałem.Te studzianki potraktujmy jako romantyczną legende.Bo to akurat bajka.Fakt niezbity że Elephanty były powolne,wszak były ciężkimi niszczycielami czołgów.Jednak niemal zawsze strzelały z pod osłony sieci maskujących lub osłony roślinności.Jak doczytałem Słonie dostawały osłone w postaci plutonu grenadierów na jedna pare pojazdów.Po za tym niewiem czy wiesz załogi prowadziły regularnie ostre strzelania ćwiczebne do wraków pojazdów alianckich na zapleczu własnym,miało to nie tyle na celu poprawienie skuteczności i celności choć to pewnie też ile służyło bardziej zgraniu załóg tych cętkowanych maszyn.No dobrze,skoro odżucamy teorie Guderiana zawarte choćby w pracy pt"Byłem żołnierzem" to oprzyjmy się na relacjach alianckich załóg które były przerażone kontaktem z tym pojazdem.To chyba obu nam daje do myślenia...smileysmiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
martens
Użytkownik

Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07
Dodane dnia 29-05-2009 16:12
Daje do myślenia ponieważ specjalnie Niemcy rozpuszczali takie pogłoski, jakoby te pojazdy zostały rozmieszczone na całym froncie, aby alianci i Rosjanie się ich bali.
I tak było Rosjanie widząc każdy niszczyciel o długiej lufie myśleli że to elephant, propaganda niemiecka tutaj dobrze działała.
To była bardziej broń psychologiczna niż realna bo ich liczba była szczątkowa przecież.
Tak samo zresztą jak Tygrysów I było niewiele w sprawności bojowej w jednej chwili i nie wszędzie, ale rozsiewano pogłoski że są wszędzie, a było ich może z kilkaset na wszystkich frontach.

Pod Studziankami mógł zostać zniszczony Nashorn lub równie dobrze Elephant, Polacy mogli nie rozróżnić pojazdu, ale na pewno sobie nie zmyślili. A podobno nr który ten pojazd miał w rzeczywistości był przydzielony Elephantowi więc nie wiem czy to bajka.
Niestety książki które to opisują były napisane przed 1989 rokiem, a obecne publikacje nie wspominają.

Jeszcze w Polsce Elephanty walczyły nie tylko tam gdzie napisałeś, bowiem we Włoszech była tylko kompania przez parę miesięcy i to tylko do czerwca '44 r,
2 kolejne kompanie 653 dywizjonu Elephantów walczyły na froncie wschodnim na Ukrainie nad Dnieprem wtedy te pojazdy w kwietniu zatrzymały dwa radzieckie korpusy zmechanizowane niszcząc ponad 200 radzieckich czołgów potem gdy front przesunął się do Polski to od lipca walczyły na naszym terenie a później np. podczas radzieckiej ofensywy w styczniu '45 roku była kompania na pewno. Bowiem już we wrześniu ocalałych było około 15 z które przekazano do 614 kompani ciężkich niszczycieli. Do końca działań wojennych walczyły na wschodzie i na koniec kilka walczyło jeszcze niedaleko Berlina

A co do zniszczonych czołgów przez nie to na jakiejś niemieckiej stronie przeczytałem że zniszczyły pod Kurskiem 502 czołgi radzieckie nie wiem jak to tak dokładnie wyliczyli, potem na Ukrainie w '44 około 200 natomiast ile we Włoszech to nie było napisane i ile w Polsce na terenie Niemiec też już nie.
Więc już sam nie wiem, przyjmując że pod Kurskiem 320 i to co potem to wychodzi ponad 500, a tak jak Niemcy to ponad 700.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 08-06-2009 10:19
Daje do myślenia skuteczność słonia.Potem napisze więcej bo byłem na krutkim urlopie.smiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 10-06-2009 01:31
No właśnie.Co do Studzianek to piszesz "podobno" bo jak sądzę sam nie jesteś pewien wersji ostatecznej i dobrze! Bowiem pod Studziankami w całym okresie bitwy nie brał udziału ŻADEN Elephant!! Martens no pomyśl racjonalnie.Wtej bitwie obok pomniejszych jednostek wsparcia czyli samodzielnych batalionów i kompanii ze strony niemieckiej brała udział 19 pancerna dolnosaksońska,1 dyw.spad-panc "HG" i pododdziały 1132brygady grenadierów (dwu pułkowa dla jasności).Przeczytaj uważnie studium bitwy wyżej wspomnianej a zrozumiesz.Niemcy nie skierowali tam żadnego dywizjonu ciężkich niszczycieli czołgów a jak wiesz taką jednostkę tworzyły Elephanty.smiley Po drugie jednostki wspomniane miały na tyle sił i środków by sobie poradzić a żadna z tych dużych jednostek nie miała na etacie ciężkich dział szturmowych tego typu.Dowodzą tego stany parku sprzętowego tych dywizji które można także znależć we wspomnianym studium.Czy Nashorn? Prawdopodobieństwo jest dość duże albowiem 19 dywizja pancerna miała te działa na stanie. Dane dotyczące ilości zniszczonych T-34 są prawdziwe bez wątpienia jednak jesteś sceptyczny chyba z uagi na fakt że to dane z niemieckiej strony jak wspominasz? Ferdynandy je wuwczas masakrowały wykożystując strzał z dystansu więc stąd te straty wojsk radzieckich.Nie zapominaj też o jakości pancerza Ferdynanda.Był to duży ale i twardy orzech do zgryzienia dla wojsk pancernych Związku Radzieckiego...smiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
martens
Użytkownik

Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07
Dodane dnia 10-06-2009 18:06
Nie jestem pewien bo mnie przecież tam nie byłosmiley, a panu Przymanowskiemu nie jestem pewien czy można wierzyć, ale negować też nie mogę bo nie mam żadnych źródeł. A tak poza tym to właściwie są oficjalne dane LWP o tym że tam były te Ferdynandy, ale to też nie wiem jak wytłumaczyćsmiley Może tak że w ten sposób tłumaczono i brano wszystkie pojazdy z nieruchomą wieżą?
No i te jednostki które wymieniłeś sobie nie poradziły przecież, bo Niemcy w du.e dostali.smiley
Sami Polacy zniszczyli 10 czołgów i kilkanaście samobieżnych dział pancernych (których w tym czasie w dywizjach pancernych było więcej niż czołgów) oraz pomniejszego jeszcze sprzętu.
Biorąc pd uwagę, że starli się z elitą to całkiem nieźle.
Na wschodzie to największa bitwa pancerna z udziałem Polaków.
Bod Studziankami to z tego co wiem to głównie walczyli Hermany goeringi, a ta część 19 Dywizji wchodziła właśnie czasowo operacyjnie w skład 1 Dyw Panc-Spad HG
Poza tym w czasie tej bitwy w połowie sierpnia to Elephantów było już może z kilkanaście ocalałych.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 12-06-2009 15:40
Tak,słusznie mówisz (piszesz) że całkiem nieżle Polacy nakopali elicie Wehrmachtu jednak nie zapominaj o stratach po stronie Polsko-Radzieckiej a te też nie były małe.Co do p.Przymanowskiego to mu też nie można wierzyć! Bardziej skłaniał bym się do Twojej uwagi o tym że wszystko z nieruchomą wierzą było brane za Ferdynanda (choć wuwczas już Elephanta jak wiemy).10 czołgów i to głównie panzer IV zniszczyli Polacy w całej bitwie to nie taki znowu wyczyn,więcej sukcesów spodziewał bym się po elicie Wehrmachtu.Obaj wiemy że działo pancerne niezależnie od typu łatwiej "upolować" niż czołg więc strata kilkunastu choć bolesna niepowaliła Niemców na kolana.smileysmiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
martens
Użytkownik

Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07
Dodane dnia 12-06-2009 22:37
Tak wiem, że był wg niemieckiego nazewnictwa to już Elephant jednak w LWP stosowano właśnie terminologie pojazd typu Ferdynand i odnosiło się to właściwie do wszystkich pojazdów z nieruchomą wieżą i długą lufą.

Nie był to wyczyn, który rzucił Pancerwaffe na kolana, ale patrząc na to inaczej to więcej niż niemieckie straty podczas największej bitwy pancernej II wojny światowej czyli pod Prochorowkąsmiley gdzie Niemcy wg ich danych dotyczących strat stracili od 2 do 5 czołgówsmiley
A poza tym to nie wiem czy tak łatwiej upolować było Ferdynanda/Elephanta od PZ IVsmiley
Nawet strzał z rudego demolował taką IV jeśli był celny, natomiast ferdka to tylko podrapało po pancerzu.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 16-06-2009 08:41
Troche racji w tym jest.Te szacunki strat po stronie niemieckiej to jakaś propagandowa bajka i tak należy je traktować.Każdy wie chyba że to niemożliwe.Co do nazewnictwa to w tym wątku szczegółowo opisałem date wejścia w życie nowej nazwy dla tego działa i przyczyny tej zmiany.Natomiast wydaje się że przynajmniej z powodu małej manewrowości tego wozu bojowego łatwiej (stosunkowo) było go namierzyć ale zniszczyć hmmm... chyba masz rację.smiley Druga sprawa że często nakrywane ogniem artylerii Elephanty radziły sobie niezgożej z powodu pancerza dopiero punktowy atak lotniczy wydaje się że był śmiertelnie grożny dla tego działa.Ich jednak większym zmartwieniem jak czytałem był brak części zamiennych co unieruchamiało pojazdy na tyłach gdy potrzebne były w akcji i nieraz jak doczytałem trzy Tygrysy holowały jednego Słonia na tyły.smiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 17-06-2009 11:49
Po za tym działo jak stwierdziliśmy miało zgodnie z przeznaczeniem wspierać natarcie z dystansu lub też aktywnie działać w głębokiej obronie i mam wrażenie że raczej nadawało się do działań defensywnych niż ofensywnych.smiley Te działa od razu powinny były być użyte w obronie wtedy (mam wrażenie) straty początkowe były by daleko mniejsze gdyby były użyte na przykład w obronie pod Orłem czy Obojanem.Niemcy jak czytałem nie zdecydowali się kontynuować produkcji tej adaptacji albowiem uważali że mają kilka typów dział pancernych czy niszczycieli czołgów lepiej przygotowanych głównie manewrowo do pola walki.Można dyskutować czy postąpili słusznie biorąc pod uwage ile ta seria 90 sztuk wyeliminowała czołgów,dział i pomniejszego sprzętu przeciwnika bo miały niszczyć głównie czołgi ale wiemy że w realnej walce niszczy się to co wejdzie pod lufę.smiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
martens
Użytkownik

Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07
Dodane dnia 22-07-2009 19:33
Moim zdaniem całkiem słusznie zdecydowali o nie produkowaniu, to co było było wystarczające.
Mimo pewnych walorów bojowych produkcja seryjna Ferdynandów byłaby zwykłą stratą środków.
Biorąc pod uwagę że to adaptacja czyli pewnie istniała jakaś linia montażowa, a chcąc rozpocząć je wytwarzać od podstaw trzeba było stworzyć już w pełni sprawną linię produkcyjną, a to już jest poważny koszt i strata czasu i dużej ilości środków. Zamiast jednego takiego działa ponad 60 tonowego można było stworzyć już sprawdzone i na gotowej linii ze 3-4 kilkunastotomowe Stugi III, które równie dobrze niszczyły radzieckie czołgi i miały tę przewagę że mogły nadążyć w natarciu za czołgami, a nie ledwie za piechotąsmiley oczywiście mniej odporne już na ostrzał niż Ferdynandy, ale w tamtej wojnie istotna była ilość.

A o jakiej propagandzie wspominasz w poście o jeden wyżej?
Właśnie to nie jest propaganda pod Prochorowką tylko oficjalne dane Wermachtu mówiące o stratach w tym dniu.
Korpusy SS które brały udział w tej bitwie straciły dosłownie kilka czołgów.
Równie dobrze bowiem nie jest to sprecyzowane Niemcy mogli nie stracić w tej bitwie żadnego czołgusmiley

Edytowane przez martens dnia 22-07-2009 19:33
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 24-07-2009 10:18
No tak można produkować np. dość efektywne "Hetzery" lub któreś w podobie.Na terenie Austrii jak wiesz w 1944 roku poddano Elephanty modernizacji dośc licznej zatem być może zakłady w Insbruku mogłyby się podjąć produkcji.Jednak masz też niewątpliwie racje że w produkcji czegokolwiek od podstaw musi następować kooperacje wielu zakładów bo każdy z nich coś niezbędnego wytważa a jak wiemy nieda się zrobić wszystkiego w jednym miejscu.smiley Choć było by taniejsmiley Wehrmacht i "Panzer Waffe" nażekały na brak części zamiennych z tego powodu także pod Anzio gdzie Elephanty były kilka z nich było wyłączonych z eksploatacji z uwagi na brak części a nie same tylko usterki.Niemcy słynący przecież do dziś z organizacji nie poradzili sobie z logistyką inna sprawa że wielu im skutecznie w tym przeszkadzało.Być może Ty dotarłeś do takich szacunków które ja nazwałem >propagandą< wydają mi się jednak nieprawdopodobne... ale skoro tak twierdzisz Martens...smileysmiley


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wojna we Włoszech 1943 - 1945
Paul 305
Użytkownik

Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08
Dodane dnia 24-07-2009 18:37
Gdyby zatem wszystkie maszyny były sprawne myśle że dużo efektywniej szło by Wehrmachtowi w działaniach pod Anzio,choć nawet Elephanty nie załatwiły by wszystkiego.Zdrugiej strony wiadomo że koncentracja przeważających sił pancernych na jakimś wąskim kierunku zwykle daje efekt przełamania,no... Łuk Kurski nie jest wprawdzie tego dowodem ale na ogół tak bywało.Można też powiedzieć że pod Anzio szło o zrolowanie przyczułków i wrzucenie Aliantów do morza ale myśle że Elephanty mogłyby skutecznie działać przy rozczłonkowaniu przyczułka i razić cele w głębi amerykańskiej obrony na plażach.17 armii polowej jak powietrza trzeba było pojazdów pancernych i każdy kraftwagen się liczył.Stąd też dziwi beztroska niemieckich kwatermistrzów w kwestii części zamiennych.Chociaż pewnie nie mam całego obrazu uwczesnej realnej sytuacji na zapleczu we Włoszech.


Wir todt als sklaverein...
65432567 Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 2 z 3 < 1 2 3 >
Skocz do Forum:
Copyright © 2007 LukLog