Autor |
Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 09-04-2009 16:22 |
|
|
Witam 16 kwietnia 1945 r. Armia Czerwona ruszyła do natarcia na stolicę Trzeciej Rzeszy. Czy Wehrmacht byl w stanie obronić stolicę? Czy Rosjanie mogli ponieść u bram Berlina klęskę? Jak w tym wszyscy żyła niemiecka ludność cywilna? Co na to wszystko alianci?
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
Paul 305
Użytkownik
Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08 |
Dodane dnia 10-04-2009 11:53 |
|
|
Jednostki Wehrmachtu stojące po drugiej stronie Odry i Nysy na Łużycach były systematycznie wzmacniane,uzupełniane,dozbrajane mam wrażenie że już niemal od lutego.Czy mogły się obronić,chyba jednak nie.Za mało jednostek pancernych,doswiadczonych dowódców,środków walki itd.Ale zastanawiam się głośno co stało by się wuwczas gdyby Wehrmacht miał realną szanse na przeżucenie nad Odre i Nyse tych 22 dywizji "zamrożonych" w Kurlandii i częściowo w Prusach Wschodnich? Wynik tzw."Wielkiej bitwy o Berlin" mógłby być zgoła inny,choć należy zauważyć iż biorąc pod uwage odległość samej stolicy od granic tj.70-75 km to mały stosunkowo obsar dla rozwinięcia się i rozegrania skutecznej bitwy dla dużych jednostek pancernych,mam tu na uwadze możliwości operacyjne,manewrowe.Zbyt tez póżno zaczęto fotyfikować linie rzeki a poszczególne 3 główne linie obrony które wprawdzie opierały swoją strukture na osiedlach i większych miastach i miasteczkach były dorażnie przygotowywane do obrony,wszędzie widać było pośpiech z jakim to czyniono i także niedbalstwo którego uniknąc nie zdołano.Noi jeszcze jeden istotny czynnik to stan parku sprzętowego Luftwaffe choć ta ostatnia do bitwy wrzuciła wszystko co miała jednak włłłłłaśnie nie miała tego wiele i kompletnie zawiodła w przeciwdziałaniu w przeprawach na wywalczone przez Rosjan przyczółki tzn.naprzykład zespoły tzw. "Misteli" to kompletna porażka tak jak i "kommando 500-ludzie żaby" itd.,itp.
Wir todt als sklaverein... |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 10-04-2009 12:26 |
|
|
Luftwaffe zawiodła bo wcześniej rzuciła wszystko co miała do wsparcia Wehrmachtu ayakującego w Ardenach a resztki sił straciła w ataku na alianckie siły powietrzne w dniu 1.1.1945 r Taki prezent noworoczny. Rzeczywiście Luftwaffe dysponowała przeciwko Sowietom jakimiś 400 maszyn (choć w mojej książce do historii w liceum autorstwa B. Burdy i innych historyków wyczytałęm liczbę 3300) śmiechu warte Przeciwko tym kilkuset samolotom Rosjanie dysponowali potężnymi flotami powietrznymi liczącymi w sumie 7500 samolotów. Guderian już od dawna dopominał się o dywizje z Kurlandii a także te stojące bezczynnie w Norwegii , chciał nawet rzucić przeciwko Armii Czerwonej siły z Włoch. Natomiast Adolf swoim genialnym pomysłem nakazał przerzucić 4 dywizje pancerne do walki o Pragę pod dowództwo feldmarszałka SchorneraSiły niemieckie byly definitywnie za słabe by powstrzymać radziecki potok. Ogólnie rzecz biorąc obrona Berlina i stan fortyfikacji w mieście były śmiechu warte
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
martens
Użytkownik
Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07 |
Dodane dnia 10-04-2009 19:38 |
|
|
Takie coś czyli odrzucenie Rosjan od Berlina było nie tylko nie możliwe co niewykonalne, a o science-fiction chyba nie będziemy rozmawiać. No może gdyby Hitler, który już kompletnie nie kontaktował co się dzieje w rzeczywistości dysponował tą wydumana cudowną bronią, którą tak czekał i zwlekał z palnięciem sobie w łeb Tylko że to też jest SF.
Naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać bo to nie ma najmniejszego sensu.
Bo skoro pod Kurskiem gdzie można sobie jeszcze pogdybać siły Niemców były niewystarczające to pod Berlinem były śmiechu warte. |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 11-04-2009 20:20 |
|
|
Nie generalizuj Martens odrzucenie Rosjan spod Berlina było bardzo trudne ale nie nierealne a przynajmniej zatrzymanie ich natarcia Tajna broń niczego by tu nie dała bo ani V-2 ani V-1 nie miały wystarczającej siły rażenia by móc zatrzymać rosujski potop. Odrzucenie Rosjan było możliwe pod warunkiem : odpowiedniego rozbudowania niemieckich pozycji obronnych , obsadzenia ich doborowymi i sprawdzonymi w bojach dywizjami a nie Volkssturmem i dziećmi z Hitlerjugend , przerzucenia niemieckich dywyzji z Kurlandii i Norwegii oraz oczywiście przekazania dowodzenia nad frontem komuś w rodzaju Mansteina kto umiałby wykorzystać resztki niemieckiegoo potencjału militarnego
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
martens
Użytkownik
Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07 |
Dodane dnia 14-04-2009 23:56 |
|
|
Realne to było, ale tylko w nierealnym umyśle Adolfa H
Operacyjne po prostu niewykonalne dla największego stratega.
Bo czym Niemcy mogli powstrzymać Rosjan, gołymi pięściami?
Przegrywali z nimi w Rosji przy radzieckiej przewadze 1 do 1,3 w ludziach, 2 razy przewagi radzieckiej w czołgach 1,7 w artylerii i prawi 3 w samolotach.
W Berlinie Rosjan było 10 razy więcej czołgów mieli 20 razy więcej samolotów z 15 razy.
Ile tych natarć Niemcy mogli powstrzymać?
Pierwsze radziecki na wzgórza zostało zatrzymane, następne już poszło gładko, a w razie problemów byłyby ponawiane do skutku.
O jakich Ty jeszcze dywizjach niemieckich mówisz w tym czasie to były już w większości obdartusy, istniejące jeszcze na papierze, a te przedstawiające jakąkolwiek wartość były już tylko wspomnieniem ubiegłych lat.
I ciekawe jak dywizje z Kurlandii dostałyby się do Berlina jeśli Rosjanie stali już nad Odrą, jak krety pod ziemią pod radzieckimi pozycjami?
Nawet skupione siły przedłużyłyby jedynie agonie nic poza tym.
Bo Berlin i tak zostałby zdobyty może nie na 1 Maja jak kazał Stalin, ale by padł, a razem z nim tysiące trupów więcej po jednej i po drugiej stronie.
A tajna broń, której tak bardzo wyczekiwał Hitler to nie były latające bomy V1 czy rakiety V2, to mylenie pojęć. Jakie one były tajne jak od pół roku Niemcy z nich ładowali w alianckie miasta?
Hitler podobno czekał na prawdziwą wunderwaffe, która rozstrzygnęłaby losy wojny na korzyść Niemców w kilka miesięcy.
Tylko czy ona rzeczywiście była tak blisko wybudowania, raczej to wątpliwe.
Może to był tylko taki chwyt propagandowy, aby społeczeństwo dalej miało ochotę walczyć i nie zatraciło wiary w zwycięstwo.
Ale nawet jeśli to o co innego mogło chodzić jak nie o bombę atomową, której Niemcy nie mieli szans zbudować mając nawet być może gotowy projekt.
|
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 15-04-2009 08:58 |
|
|
heh poddaje się!
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 15-04-2009 13:45 |
|
|
Adolf Hitler w swoim podziemnym bunkrze w Berlinie dowodził już armiami które istniały tylko na papierze. Niemieckie dywizje były straszliwie wykrwione i potrzebowały natychmiastowych uzupełnień w ludziach i w sprzęcie. W 4.1945 r. niemieckie zapasy paliwa i amunicji były już na wyczerpaniu , stracono źródła ropy naftowej w Rumunii i na Węgrzech. Produkcja zbrojeniowa zaczęła się kompletnie załamywać w marcu 1945 roku i po utracie kolejnych podbitych państw brakowało surowców do zasilania machiny wojennej Trzeciej Rzeszy. W kwietniu 1945 roku Niemcy tak naprawdę nie mieli już wielkich strategów , Guderian przebywał na przymusowym urlopie , Manstein był wyłączony ze służby a Rommel już od dawna nie żył Masz rację Paul radziecka przewaga w ludziach , broni pancernej i samolotach była wręcz przygniatająca. A dywizje stojące w Kurlandii należało przerzucić dużo wcześniej nie w kwietniu 1945 roku bo wtdy było już za późno ale gdzieś tak pod koniec 1944 roku (Guderian nalegał o ich przerzucenie gdzieś tak od 1.1945 roku o ile nie wcześniej) Stalin oznajmił kiedyś aliantom zachodnim że spodziewa się załamania niemieckiego oporu w okolicach lipca 1945 r. był to oczywiście blef. V1 i V2 nie mogły zatrzymać Rosjan bo były to bronie które miano wykorzystywać propagandowo i terrorystycznie , bronie które przy dobrej skuteczności , odpowiedniej taktyce użycia i wielkiej ilości miały skłonić rząd Winstona Churchilla do rozmów pokojowych Były oczywiście chwytem propagandowym mającym umocnić wątłe morale niemieckiego społeczeństwa. Prawdziwą Wunderwaffe mogłaby się stać niemeicka bomba atomowa ale w Trzeciej Rzeszy prace nad nią nie były tak zaawansowane i nie miały najwyższego priorytetu inaczej niż w USA I stało się jak stało.
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
Witman
Użytkownik
Postów: 51
Data rejestracji: 31.10.07 |
Dodane dnia 27-04-2009 20:23 |
|
|
Heil wszystkim sympatyką.
Moim zdaniem tak zdecydowanie mogliby obronić BERLIN oraz niemcy i nie było by jakiejś śmiesznej kapitulacji bezwarunkowej.Gdyby ściągnąć całą armie niemiecką ze wszystkimi zdobyczami techniki.Oraz dużo sprzętu takich jak łopata czy kilof moze to obuszy czy coś aole to fakt brakowało nawet łopat nie mówiąc o amunicji oraz paliwie...Całkowicie wierze że gdyby nie pare sytuacji w 2WŚ to wojna potoczyła by się inaczej.
14
|
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 28-04-2009 15:51 |
|
|
Podpisanie bezwarunkowej kapitulacji nie było chyba dla niemieckich dowódców niczym śmiesznym ani Keitelowi ani Jodlowi ani Donitzowi nie było do śmiechu Łopatami i kilofami to chyba jednak Armii Czerwonej by nie dali rady przepędzić A tych sytuacji była cała masa
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 28-04-2009 15:53 |
|
|
W dniu podpisywania bezwarunkowej kapitulacji chyba nikt się w Wehrmachcie nie śmiał. A wojna mogła potoczyć się inaczej , korzystnie dla państw Osi ale to już inna historia
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 28-04-2009 15:54 |
|
|
Podpisanie bezwarunkowej kapitulacji nie było chyba dla niemieckich dowódców niczym śmiesznym ani Keitelowi ani Jodlowi ani Donitzowi nie było do śmiechu Łopatami i kilofami to chyba jednak Armii Czerwonej by nie dali rady przepędzić A tych sytuacji była cała masa
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
Paul 305
Użytkownik
Postów: 223
Miejscowość: WARSZAWA
Data rejestracji: 24.07.08 |
Dodane dnia 30-04-2009 13:27 |
|
|
Niemcy Martens mogli podjąć próbe przeżucenia armii Kurlandzkiej transportowcami w syście niszczycieli i kutrów toprpedowych oraz ścigaczy do portów północnych myśle tu o Bremen,Hamburg,Wilhelmshaven.Apotem koleją na wschód to raz łatwiej natomiast było przeżucić wojska tzw."armii Norwegia" bo nieco bliżej.Choc oczywiście z Islandii operowali alianci...
Wir todt als sklaverein... |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
martens
Użytkownik
Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07 |
Dodane dnia 01-05-2009 19:00 |
|
|
Myślisz, że eskorta coś by pomogła, Gustloff i Steuben również je mieli a jednak ich to nie uchroniło i poszły na dno już w styczniu i lutym, a więc w czasie kiedy taki przerzut miałby jeszcze jakiś sens. Goya storpedowano trochę później bo w kwietniu, ale wtedy pierścień wokół Berlina był już zamknięty. Mało tego one wypływały z Prus Wschodnich, a portem docelowym miało być przeważnie Świnoujście, a więc trasa dość krótka, dzisiejsze nasze wybrzeże. A gdzie Kurlandia? Tym bardziej ryzykowne o ile ktoś by się podjął.
Tylko tak jak już pisałem to i tak losów wojny by nie odmieniło, bo liczyła się bezwarunkowa kapitulacja i alianci tylko do tego dążyli. |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 02-05-2009 12:02 |
|
|
Rzesza niemiecka od września 1944 r. na zachodzie gdy alianci zaczęli zdobywać Akwizgran pierwsze wielkie miasto niemieckie jakie wpadło im w ręce a na wschodzie Prusy Wschodnie wpadały w ręce Rosjan w zasadzie nie mogła już tej wojny wygrać. Kolejno odpadali i zmieniali front sojusznicy jak Rumunia , Armia Czerowna nacierała z coraz większą siłą i mimo wysiłków niemieckiego przemysłu pod wspaniałym dowództwem Alberta Speera Wehrmacht nie miał szans. No po prostu "siła złego na jednego" A Kriegsmarine odniosła tak napradwę sukces w akcji ewakuacyjnej mimo utraty tych pięknych i wlelkich statków na których ilość ofiar wielokrotnie przywyższała straty z katastrofy Titanica.Okręty Kriegsmarine ewakuowały 1,5 miliona ludzi. Wojnę co najwyżej dałoby się przedłużyć o miesiąc lub dwa Niemcy nie mieli już broni i rezerw ludzkich by dalej wojować
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
martens
Użytkownik
Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07 |
Dodane dnia 02-05-2009 18:25 |
|
|
A myślisz, że Niemcy mogły tamtą wojnę w ogóle wygrać?
Z kapralem jako głównodowodzącym armią? |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 02-05-2009 22:18 |
|
|
Mogłyby wygrać gdyby odpowiednio potrafiły wykorzystać swoje siły i środki , przy mądrej i odpowiedzialnej taktyce oraz rozważnej polityce wobec narodów podbitych Trzecia Rzesza i Japonia mogłyby do 1942 roku zwyciężyć w wojnie. Oczywiście charakter Hitlera był tutaj bardzo ważny i wiele jego chybionych decyzji miało znaczenie dla przebiegu wojny.
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
martens
Użytkownik
Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07 |
Dodane dnia 03-05-2009 00:30 |
|
|
No właściwie to taktykę to oni mieli odpowiednią, której nikt jeszcze przed nimi nie stosował.
Tylko, że czy można było wygrać tym to już wchodzimy w historię alternatywną, co by było gdyby? Hitler nie zatrzymał czołgów pod Dunkierką tylko rozjechał aliantów, albo wcześniej zdecydował się zdobywać Moskwę.
To tylko gdybanie.
A jeśli zacząłeś to muszę i ja napomknąć, że przy odpowiedniej taktyce i rozlokowaniu Wojska Polskiego w '39 historia też mogła być inna.
Przy tych samych środkach co były w rzeczywistości, ale innym planie obronnym nie byłbym taki przekonany czy Niemcom by wyszło nas pokonać.
Ale jak było wiadomo, widocznie tak musiało być, my musieliśmy przegrać z Niemcami, po to aby oni potem przegrali całą wojnę. |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
adrianleibstandarte
Użytkownik
Postów: 178
Miejscowość: Zielona Góra
Data rejestracji: 19.02.09 |
Dodane dnia 03-05-2009 10:07 |
|
|
Blitzkrieg jest używany do dnia dzisiejszego ostatnim przykładem udanej wojny błyskawicznej była wojna w Iraku i zmiażdżenie armii irackiej przez aliantów w 3 tygodnie W dniu wybuchu drugiej wojny światowej Blitzkrieg był nowatorski i mimo niedociągnięć doskonale sprawdził się w Polsce , Danii , Norwegii , Francji i innych państwach. Związek Radziecki i jego ogromne odległości nie był krajem gdzie coś takiego jak wojna błyskawiczna wymagająca szybkości i mobilności mogła się sprawdzić. Martens Niemcy by nas pokonali nawet gdybyśmy mieli jednostki GROMU po swojej stronie Wehrmacht miał po prstu olbrzymią przewagę w sprzęcie wojennym i dużą przewagę w ludziach i nawet największa odwaga i fanatyzm poslkich żołnierzy nie zatrzymałaby Niemców że nie wspomnę o polskich problemach z mobilnościią
"Jak teraz czujesz się słysząc obcy hymn?" |
|
Autor |
RE: Bitwa o Berlin |
martens
Użytkownik
Postów: 210
Data rejestracji: 23.12.07 |
Dodane dnia 03-05-2009 15:31 |
|
|
Właściwie w Danii żadnego blitzkriegu nie było, bo gdyby Duńczycy mieli stawiać jakiś opór to byłoby to równoznaczne ze strzeleniem sobie samobója.
Norwegii Niemcy również nie zdobyli taktyką blitzkriegu, a przez zaskoczenie i niezdecydowanie Brytyjczyków opanowali główne porty i węzły komunikacyjne. Ale chyba o tym wiedziałeś?
Widzisz możemy tak dyskutować, ale to nie ma sensu bo ja mam swoje zdanie, a Ty swoje i Ty mnie nie przekonasz, ani ja Ciebie.
Niemcy nas pokonali bo my przyjęliśmy błędną taktykę, gdyby całą masę Wojska Polskiego skoncentrować na głównych niemieckich kierunkach natarcia, to te natarcia by się załamały. Dla mnie to jest oczywiste, wystarczy wiedzieć, że tam gdzie naprzeciwko niemieckiej jednostki była Polska o podobnej sile, to umiała powstrzymywać niemiecką bardzo długo zadając przy tym duże straty.
Problem w tym, że Niemcy za chwilę ponawiali atak, po dosłaniu posiłków, a Polskie dywizje nie miały wsparcia.
Rejon obrony był zbyt rozległy, przez to Niemcy mogli inicjować i rozwijać ataki oskrzydlające, wcześniej koncentrując odpowiednio duże siły do takich manewrów.
Ale zobacz co by się stało gdyby nasza obrona była skoncentrowana gdzieś w centrum kraju, z Warszawą i zawczasu przygotowanymi pozycjami obronnymi.
Niemcy połamali by sobie na nich zęby.
Przykład jak było pod Kurskiem i jakie tam już były czołgi a jakie we Wrześniu '39?
Niemiecka tankietka z '39 roku wiele by nie zdziałała nawet na znacznie mniejszych, ale gotowych pozycjach obronnych.
Cała ta przewaga w takim wypadku nie miała by znaczenia, bo też chyba Niemcy nie zdecydowali się do generalnego szturmu całą masą 1,8 mln żołnierzy.
Mobilność Wojska Polskiego w takim wypadku również nie była by problemem bo rejon obrony byłby znacznie mniejszy.
Ale odbiegamy jak zwykle od tematu głównego.
Gdzieś właśnie czytałem recenzje pewnych książek" www.1944.pl", " www.1939.pl" chyba takie tytuły, z alternatywną historią o tym co by było gdyby w Powstanie Warszawskie zorganizowali żołnierze z XXI wieku. Świetnie wyszkolonych wyposażonych w nowoczesny sprzęt, żołnierze GROM-u, którzy także przeszkalają powstańców i wspierają ich w walce z Niemcami.
A druga to w czasie Kampanii Wrześniowej polską obronę wspierają nowoczesne dzisiejsze polskie czołgi.
Nie pamiętam autora teraz, ale chyba byłyby ciekawe muszę ich poszukać.
Może słyszałeś? |
|