W celu wyniszczenia ludności żydowskiej na zajętych terenach Związku Radzieckiego sformowano cztery grupy operacyjne (Einsatzgruppe). Składały się one z członków gestapo, policji kryminalnej i porządkowej (9 batalion policji), SD i jednego batalionu Waffen SS. Nazwa "grupy operacyjne" obejmuje specjalne jednostki policji bezpieczeństwa i SD, podlegle reichsfuhrerowi SS. Jak nie trudno się domyślić ich zadaniem było wyszukiwanie na przyłączonych i zajętych terenach przeciwników nazistowskiego reżimu i Żydów, aresztowanie ich i rekwirowanie ich majątku oraz akt ich organizacji. Grupy operacyjne zostały wyposażone we wszystkie potrzebne im uprawnienia. W ramach wykonywania zadań mogły stosować wszelkie konieczne środki egzekucyjne. Choć Einsatzgruppe działania na wielką skalę rozpoczęły podczas operacji na wschodzie to już wcześniej można mówić o działaniu podobnych grup. Nie posiadały one jednak tak szerokich kompetencji jak grupy operacyjne. Właśnie takie grupy działały w 1938 roku podczas zajmowania Sudetów. Wtedy w ich skład wchodzili funkcjonariusze gestapo i SD. Także podczas operacji w Polsce każdej z ogółem pięciu armii wchodzących w skład grup armii "Północ" i "Południe" przydzielono jedną grupę operacyjną, która dzieliła się na oddziały operacyjne znajdujące się przy każdym korpusie armijnym. Grupy operacyjne działały również podczas kampanii norweskiej i w czasie ataku na Belgię, Holandię, Luksemburg i Francję. Jednak ich działania na tamtych ziemiach nie przybierały tak zwierzęcych wynaturzeń jak np. w Polsce. Ponieważ rozkaz Hitlera mówiący o likwidacji Żydów utrzymywano dotąd w tajemnicy przed sztabami sił lądowych, działania te sprawiały wrażenie samowolnych występków SS. Wielu z dowódców sprzeciwiało się takiemu bestialskiemu traktowaniu ludności cywilnej. Do jednych z nich należał generał pułkownik Blaskowitz. Szybko został odsunięty ze swojego stanowiska. W planach ataku na Związek Radziecki grupy operacyjne zostały podzielone w następujący sposób: grupa operacyjna A (brigadefuhrer SS W. Stahlecker, później H.Jost) przy Grupie Armii Północ (feldmarszałek von Leeb), grupa operacyjna B ( brigadefuhrer SS A. Nebe, później E. Naumann) przy Grupie Armii Środek (feldmarszałek von Bock),grupa operacyjna C (brigadefuhrer SS dr O.Rasch oraz dr M.Thomas) przy Grupie Armii Południe (feldmarszałek von Rundstedt), grupa operacyjna D (brigadefuhrer SS O.Ohlendorf, później W.Bierkamp) przy 11 armii (generał pułkownik von Schubert). Każda z grup operacyjnych składała się z czterech lub pięciu oddziałów operacyjnych i specjalnych. OKW przyznało grupom operacyjnym daleko idącą samodzielność, jeśli chodzi o działania na zapleczu armii. Najlepiej zadania grup operacyjnych oddają słowa Himmlera "dokonywać egzekucji wszelkich zawodowych polityków komunistycznych, działaczy wyższego i średniego szczebla i radykalnych działaczy niskiego szczebla, Żydów na stanowiskach partyjnych i państwowych oraz innych radykalnych elementów (sabotażystów, propagandystów, podżegaczy itd.)" Jednocześnie grupy operacyjne mają zlikwidować całą ludność żydowską na terenach wschodnich drogą masowych rozstrzeliwań, korzystając przy tym ze wsparcia Potyszów, Estończyków, Litwinow i Ukraińców z tzw. batalionów SD. Kierownicy grup dostają rozkazy bezpośrednio od szefa policji bezpieczeństwa i SD. Członkowie grup noszą polowe mundury SS z rombem SD na lewym rękawie. Jeśli chodzi o reakcje Wehrmachtu na te działania to były one różne. Niektórzy dowódcy traktowali to jako mord inni zaś nie mieli wątpliwości, co do słuszności tych działań. Generalnie żołnierzom Wehrmachtu nie wolno mieszać się do akcji grup operacyjnych, ani do sposobu obchodzenia się z ludnością przez SS i nazistowskich funkcjonariuszy.
Dodane przez LukLog dnia kwietnia 23 2006 20:05:21 3 Komentarzy � 16844 Czytań |