Kreta jest to wyspa leżąca na Morzu Śródziemnym. W okresie drugiej wojny światowej miała ona duże znaczenie strategiczne. Samoloty z niej startujące mogły atakować wrogie konwoje zaopatrujące wojska w Afryce. Operacja zajęcia wyspy nosiła kryptonim "Merkury". Garnizon wyspy stanowiły siły liczące około 42.500 żołnierzy w tym około 10.200 Greków. Atak rozpoczyna się 20 maja 1940 roku o godzinie 7.15. Udział w operacji biorą spadochroniarze oraz żołnierze piechoty górskiej, którzy są podzieleni na trzy grupy: działającą w okolicach Malemes Grupę "Zachód" pod dowództwem generała majora Meindl`a, lądującą pod Chanią i nad Zatoką Suda Grupę "Środek" pod dowództwem generała porucznika Sussmann`a oraz Grupę "Wschód" pod dowództwem generała majora Ringel`a. Całością działań kieruje generał pułkownik Lohr. Początek akcji nie jest zbyt udany. Co prawda straty wśród około 500 Ju-52, które wystartowały w pierwszej fali są małe, jednak spadochroniarze dostają się pod ciężki ogień zaporowy. Dochodzi do tego, że kilka kompanii jest całkowicie nie zdolnych do walki. Oprócz tego nie udaje się zająć wzgórza 107, które osłaniało lotnisko w Malemes. Należy dodać ze był to jeden z głównych celów. Nie tylko spadochroniarze ponoszą ciężkie straty. Niewiele lepiej ma się sytuacja wśród oddziałów szybowcowych. Lądujące szybowce rozbijają się o skaliste podłoże zaś załogi musza przejść natychmiast do obrony, co uniemożliwia im zabezpieczenie lądowiska dla kolejnych lądujących maszyn. Nie wiele szczęśliwszy jest drugi zrzut. Planowo miał on nastąpić o godzinie 13 jednak ze względu na przeciągające się tankowania i załadunek samolotów wszystko opóźnia się. Dodatkowo ze względu na tumany kurzu samoloty nie mogą połączyć się w większe grupy, przez co muszą pojedynczo nadlatywać w rejon zrzutu. Efektem tego jest kolejne opóźnienie oraz rozproszenie wojsk. Dodatkowy bałagan wprowadza brak łączności z oddziałami wałczącymi na wyspie spowodowany rozbiciem dwóch nadajników, znajdujących się na szybowcu, który stoczył się do rzeki.Druga fala spadochroniarzy przeżywa równie ciężkie chwile. Zrzuty są dokonywane w złe miejsca i spadochroniarze są masakrowani przez czołgi, które pojawiają się niespodziewanie w okolicach Iraklionu i pod Rethimmonem. W pierwszym dniu działań nie udaje się zająć żadnego z lotnisk.Dowództwo niemieckie stacjonujące w Atenach dowiaduje się o tym dopiero wieczorem. Generał Student jest zaskoczony obrotem spraw. Spodziewał się szybkiego zwycięstwa, które miało być efektem zaskoczenia wśród obrońców. Mylił się. Stało się tak, dlatego, iż przeciwnik dzięki swej służbie nasłuchu radiowego od kilku już tygodni był szczegółowo poinformowany o przygotowaniach do operacji ?Merkury?. Niemcy natomiast do końca nie znali liczby stacjonujących na wyspie Brytyjczyków. W końcu, gdy Student otrzymał pełne raporty z rozwoju walk na wyspie rozkazał skupić wszystkie siły znajdujące się w jego dyspozycji na zdobyciu Malemes. Operacja na Krecie angażuje wszystkie siły lotnicze z Bliskiego Wschodu. Każdy samolot musi być gotowy do natychmiastowego lotu. W środę 21 maja 1941 roku 52 letni pułkownik wojsk powietrzno desantowych Ramce skacze pod Malemes ze spadochronem, aby przejąć dowodzenie nad Grupą ?Zachód? w miejsce rannego Meindla. Pod jego dowództwem resztki pułku w końcu zdobywają lotnisko około godziny 17.00. Od tego momentu lądują na nim samoloty transportowe załadowane ludźmi i sprzętem. W nocy z 21 na 22 maja 1941 roku miał być dokonany pierwszy desant morski. Łodzie wypłynęły z Pireusu z ładunkiem 2300 żołnierzy i z około 20 pojazdami na pokładzie. Zostaje on jednak zaatakowany przez brytyjskie krążowniki i niszczyciele. Ginie około 300 żołnierzy. Drugi rzut żaglowców motorowych jest już osłaniany przez samoloty z VIII korpusu lotniczego, co uniemożliwia jego zniszczenie. Od momentu zajęcia przez Niemców lotniska dalszy opór staje się bezsensowny. Wieczorem 23 maja generał Freiberg otrzymuje rozkaz opuszczenia wyspy. 17.000 żołnierzy z brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego ma zostać ewakuowanych. Wielka Brytania w bitwie o Kretę straciła około 18.000 żołnierzy i marynarzy. Straty niemieckie są mniejsze i wynoszą około 6500 zabitych, rannych i zaginionych. Ciężkie straty ponosi za to Luftwaffe, która traci 271 z 493 użytych Ju-52. Działania wojenne na Krecie stanowią przykład pierwszej przeprowadzonej na tak dużą skalę samodzielnej operacji powietrznodesantowej w okresie II wojny światowej. Jak wykazały późniejsze obserwacje większa część rannych żołnierzy doznała uszczerbku podczas samego skoku i lądowania, a nie od kul przeciwnika. Niemcy już nigdy później nie podjęli działań powietrzno desantowych na tak wielką skalę.
Dodane przez LukLog dnia maja 01 2006 21:49:30 0 Komentarzy � 7439 Czytań |