Był to jeden z najtragiczniejszych nalotów na niemieckie miasta. Nastąpił on w nocy z 13 na 14 lutego 1945 roku. Jak pewnie wszyscy zauważyliście było to przed samym końcem wojny. Dodatkowo miasto było pełne cywili uciekających ze wschodu przed Amią Czerwoną. Wszystkie działa przeciwlotnicze zostały przetransportowane na front wschodni gdzie miały służyć jako broń przeciwpancerna. W mieście zastąpiły je drewniane makiety. Wspomnę tylko jeszcze o jednej rzeczy. Nawet załogi nie były świadome, co do celu ich ataku. Większość była przekonań, że atakują zakłady chemiczne, fabryki amunicji i kwaterę główną Gestapo. Tylko nieliczni piloci wiedzą, jaki cel mają zbombardować. Ocenę działania Sprzymierzonych pozostawiam każdemu czytelnikowi. Pozwolę tylko wyrazić tu swoje zdanie. Żadna zbrodnia nie tłumaczy kolejnej. To, że Niemcy atakowali brytyjskie miasta wcale nie dawalo usprawiedliwienia do aatków na niemeickie miasta. Wróćmy do faktów. W ataku wzięło udział 773 Lancasterów . Dowódca sił powietrznych marszałek Harris planował, iż nalot na Drezno będzie miał podobny przebieg jak w przypadku Hamburga. W początkowej fazie mają być zrzucone bomby rozrywające, które miały zniszczyć dachy i okna, aby spadające potem bomby zapalające mogły uzyskać maksymalną skuteczność. Łącznie na Drezno tej feralnej nocy spada 2659 ton bomb. Wywołują one burze ogniową podobną do tej, która dwa lata wcześniej spustoszyła Hamburg. Do obrony miasta z terytorium całej Rzeszy startuje jedynie 27 myśliwców. Nad miastem pojawia się jednak tylko jeden samolot i to w dodatku łącznikowy, który ma przetransportować szefa sztabu Grupy Armii "Środek". Zostaje on jednak zestrzelony nad płonącym miastem. W tym nalocie zniszczonych zostaje 20 kilometrów kwadratowych miasta. Nie jest to jednak koniec. Kilka godzin później nad miastem pojawia się 311 latających fortec B-17 8 armii powietrznej USA.. zrzucają one 711 ton bomb. Kolejne wybuchy praktycznie uniemożliwiają podjecie jakichkolwiek akcji gaśniczych. Dodatkowo należy wspomnieć, że przeznaczone do ochrony bombowców myśliwce P-51 Mustang urządzają sobie nawet polowania na pojedynczych ludzi znajdujących się na zakorkowanych ulicach wylotowych a także kolumny uciekinierów na lakach nad Łabą. Jeszcze do niedawna Brytyjczycy utrzymywali, że nalot ów miał być symbolem solidarności z Rosjanami jak i chęcią pomocy im. Wątpliwości, co do tego same się nasuwają. Samoloty atakują pojedynczych ludzi a tymczasem jedyny (oprócz koszar) cel o znaczeniu strategicznym, czyli lotnisko Klotzsche unika ataku. Gdyby nalot miał być wsparcie militarnym Rosjan naloty powinny być skierowane właśnie na wspomniane lotnisko oraz na znajdujące się w pobliżu koszary. Kolejny już nalot ma miejsce 15 lutego 1945 roku. Wtedy to 210 amerykańskich fortec zrzuca na płonące już Drezno kolejne 461 ton bomb. Ze względu na znajdujących się tam licznych uciekinierów ze wschodu trudna do oszacowania jest liczba ofiar. Według oficjalnych danych Wiesbaden (Urząd Statystyczny) w nalocie zginęło 60.000 ludzi. Inne źródła podają liczby oscylujące nawet kolo liczby 250.000. Nalot na Drezno nie miał żadnego znaczenia dla dalszego przebiegu wojny. Nie przyśpieszył również wejścia wojsk radzieckich. Nawet w dniu kapitulacji Drezno nie znajdowało się na terenie bezpośrednich walk...Nie ma dowodów, że to Rosjanie mieli wpływ na dokonanie nalotu; rozkaz jego realizacji z pewnością wydany został przez Churchilla.
Dodane przez LukLog dnia maja 01 2006 21:46:57 6 Komentarzy � 20015 Czytań |