Donos w paÅ„stwie stanu wyjÄ…tkowego takim jak Trzecia Rzesza odgrywaÅ‚ sporÄ… rolÄ™. Bez pomocy spoÅ‚eczeÅ„stwa dziaÅ‚anie policji politycznej byÅ‚oby, co najmniej kÅ‚opotliwe o ile w ogóle nie niemożliwe. Od momentu przejÄ™cia wÅ‚adzy przez Hitlera spoÅ‚eczeÅ„stwo niemieckie byÅ‚o „bombardowane” wieloma informacjami nawoÅ‚ujÄ…cymi do zemsty, przywoÅ‚ujÄ…cymi jednoczeÅ›nie pierwotne nauki z bardzo odlegÅ‚ej przeszÅ‚oÅ›ci, których zadaniem byÅ‚o udowodnienie sÅ‚usznoÅ›ci gÅ‚oszonych tez. Obywatele Trzeciej Rzeszy okazywali niemal automatycznÄ… gotowość podporzÄ…dkowania siÄ™ nowym wzorcom zachowaÅ„, jakie im narzucano. Należy jednak zwrócić uwagÄ™, iż stereotyp gestapowca niemal przykutego do biurka zarzuconego donosami jest dosyć znacznie przesadzony.
Trudno jednak jest ocenić faktyczny rozmiar skutków masowej denuncjacji. PowoÅ‚ujÄ…c siÄ™ na oficjalne statystyki, jakie znalazÅ‚em w opracowaniu Richarda Grunbergera „Historia spoÅ‚eczna Trzeciej Rzeszy” można wywnioskować, iż liczba niedostatecznie uzasadnionych oskarżeÅ„, które wpÅ‚ynęły do sÄ…dów w roku 1934 byÅ‚a dwukrotnie wyższa niż rok wczeÅ›niej. WÅ‚adza miaÅ‚a, wiÄ™c powody do radoÅ›ci z powszechnej gotowoÅ›ci obywateli do bezinteresownego Å›ledzenia swoich sÄ…siadów i znajomych. Z drugiej jednak strony tak ogromny napÅ‚yw informacji musiaÅ‚ wczeÅ›niej czy później spowodować przeciążenie systemu kontroli, czego wynikiem byÅ‚ brak możliwoÅ›ci sprawdzenia wszystkich napÅ‚ywajÄ…cych danych. Z tego wÅ‚aÅ›nie powodu lokalne wÅ‚adze musiaÅ‚y dokonywać wyboru pomiÄ™dzy iloÅ›ciÄ… donosów, (co gwarantowaÅ‚a ich anonimowość) a ich jakoÅ›ciÄ…, co można byÅ‚o uzyskać wymagajÄ…c podania przez donosiciela swych danych. Sposób dziaÅ‚ania zależaÅ‚ od regionu i miejscowych wÅ‚adz. W niektórych miastach specjalnymi apelami starano siÄ™ wprowadzić spoÅ‚eczeÅ„stwo w swego rodzaju stan zagrożenia.
Bardzo często dochodziło do przypadków, gdy jeden z członków rodziny donosił na drugiego. Można się zastanowić nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Z całą pewnością stwierdzenie, iż było to wynikiem słabości struktur rodzinnych jest błędne. Najbardziej prawdopodobna wydaje się teza Richarda Grunbergera, który twierdzi, iż powodem takich działań była choroba samego społeczeństwa, które w żaden sposób nie solidaryzowało się z ofiarami donosów. Jak napisał - Niemcy skłonni są do pewnej aspołeczności, którą kiepsko maskują ostentacyjnym gadulstwem, a sporo było takich, którym obserwowanie cudzej tragedii sprawiało nawet niejaką przyjemność.
Po wybuchu wojny drastycznie wzrosła liczba donosów. Wielu Niemców z nieraz nie krytym zadowoleniem informowało swych walczących na froncie znajomych o zdradach ich żon czy narzeczonych. Mogło to prowadzić do spadku morale wśród walczących żołnierzy. Ta niebezpieczna sytuacja szybko została wychwycona przez władze wojskowe, które w krótkim czasie wprowadziły drakońskie kary z karą śmierci włącznie dla ludzi wysyłających tego typu informacje. W czasie trwania wojny większość donosicieli stanowiły kobiety. Działo się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, co jest sprawą zupełnie oczywistą było ich znacznie więcej gdyż spora część mężczyzn znajdowała się na frontach a po drugie wiele z kobiet uważało szpiegowanie sąsiadów za swój wkład w trudy wojenne. Znane są przypadki, gdy kobiety informowały gestapo o tym, że ktoś dał przylepkę od chleba głodnemu jeńcowi rosyjskiemu.
Pod koniec wojny przeprowadzono badania majÄ…ce na celu okreÅ›lenie stanu morale spoÅ‚eczeÅ„stwa. CzytajÄ…c raport możemy siÄ™ dowiedzieć, że „nieznoÅ›nym zjawiskiem towarzyszÄ…cym totalizacji wojny (w tym miejscu chodzi o zarzÄ…dzenie Goebbelsa podporzÄ…dkowujÄ…ce całą konsumpcjÄ™, życie gospodarcze i kulturalne potrzebom wojennym; UrzÄ…d PeÅ‚nomocnika Rzeszy do spraw Wojny Totalnej powierzono Goebbelsowi 25 lipca 1944 roku) jest wzrost liczby anonimowych listów do wszelkich możliwych wÅ‚adz listów, w których osoby objÄ™te poszczególnymi akcjami próbujÄ… oczernić swoich znajomych, kierujÄ…cych siÄ™ niskimi pobudkami zawiÅ›ci czy zazdroÅ›ci”. WiÄ™kszość wojennych donosów dotyczyÅ‚a naruszania przepisów reglamentacyjnych. Jednak wraz ze zbliżajÄ…cym siÄ™ koÅ„cem Trzeciej Rzeszy drastycznie zaczęła rosnąć liczba denuncjacji pomawiajÄ…cych o defetyzm. PrzykÅ‚adem jest tu pewien wiedeÅ„czyk, który w liÅ›cie do swojego kolegi wyraziÅ‚ powÄ…tpiewanie w kwestii gÅ‚oÅ›no zapowiadanego tzw. Endsieg (ostateczne zwyciÄ™stwo Niemiec), zostaÅ‚ zadenuncjowany, osÄ…dzony i stracony. Jak pisze Richard Grunberger - pod koniec wojny denuncjacja staÅ‚a siÄ™ niemal odruchem warunkowym. W ostatnich dniach kwietnia 1945 roku mieszkaÅ„cy Konstancji nad Jeziorem BodeÅ„skim wciąż jeszcze nawzajem skÅ‚adali na siebie donosy, mimo że w poÅ›piesznej ucieczce przed postÄ™pujÄ…cymi szybko siÅ‚ami aliantów miejscowe gestapo skryÅ‚o siÄ™ już w swej alpejskiej reducie.
Trudno jest jednoznacznie okreÅ›lić, jakÄ… rolÄ™ speÅ‚niÅ‚ donos w dziaÅ‚aniu policji niemieckiej. Faktem jest jednak, że denuncjacje dotyczyÅ‚y najczęściej spraw bÅ‚ahych, nie majÄ…cych wiÄ™kszego znaczenia dla paÅ„stwa. Donosiciele zaÅ› bardzo czÄ™sto kierowali siÄ™ zawiÅ›ciÄ… w stosunku do ofiar donosów. CzÄ™sto takie dziaÅ‚ania byÅ‚y powodowane np. chÄ™ciÄ… pozbycia siÄ™ konkurencji czy też w przypadku kobiet męża. Mimo poszukiwaÅ„ nie znalazÅ‚em żadnych informacji, które pozwoliÅ‚yby stwierdzić, iż donos cywilnego obywatela pozwoliÅ‚by na ujÄ™cie jakiegoÅ› agenta obcych siÅ‚. Przez pogorszenie siÄ™ jakoÅ›ci życia ludzie baczniej zwracali uwagÄ™ na to czy np. jakieÅ› dziecko nie ma w szkole grubiej posmarowanej kanapki marmoladÄ… a jak tak to skÄ…d jÄ… ma. ByÅ‚o to dla nich bliższe niż poszukiwanie agentów czy szpiegów. „NaziÅ›ci bez wÄ…tpienia nakÅ‚aniali do donosicielstwa, ale czasem, rzecz paradoksalna, nie dbali zbytnio o samych donosicieli”
Dodane przez LukLog dnia lipiec 09 2006 13:35:32 0 Komentarzy · 13242 CzytaÅ„ |